„Kwestie polityczne wzięły górę nad kwestiami prawnymi”: były prezydent Álvaro Uribe w swoim apelu

Po ogłoszeniu wysokości wyroku dla byłego prezydenta Álvara Uribe na piątkowej rozprawie , miał on czas na wyrażenie swoich obaw dotyczących wyroku i postawy sędziego podczas postępowania . Po pierwsze, zakwestionował krótki czas, jaki jego zdaniem sąd dał mu na odwołanie się od wyroku.
„Kilka uwag na temat tego, co wydarzyło się dzisiaj” – powiedział Uribe, który następnie zakwestionował fakt, że termin na wniesienie apelacji został przedłużony tylko o dwa dni, dając obronie łącznie siedem dni roboczych na przedstawienie tekstu apelacji: „Złożono wniosek o przedłużenie, aby móc przeanalizować 1100-stronicowe orzeczenie, które osłabiło wymiar sprawiedliwości, od którego się odwołano, aby zniszczyć głos demokratycznej opozycji” – powiedział były prezydent, który przez cały czas utrzymywał, że decyzja miała podłoże polityczne, a nie prawne.

Były prezydent Álvaro Uribe przed Sądem Najwyższym w październiku 2019 r. Fot. RAUL ARBOLEDA
Na poparcie tego argumentu Uribe powołał się na komentarz sędzi Sandry Heredii złożony na początku posiedzenia, w którym stwierdziła, że dzieci prezydenta nie miały odwagi towarzyszyć mu podczas odczytywania wyroku, ale zamiast tego zabrały głos w sprawie w mediach społecznościowych. W odpowiedzi na to oświadczenie były prezydent zadał sędziemu pytanie.
Twierdził, że chociaż sędzia uznała jego dzieci za pozbawione odwagi, okazywały jej szacunek i „nie usłyszeliśmy ani jednego komentarza pod adresem sędzi”. Dodał: „Moje dzieci krytykują rząd, ale szanują sędzię. Twierdzenie, że moim dzieciom brakowało odwagi, to bardzo poważny zarzut ”. Według byłego prezydenta tego typu komentarze mogą prowadzić do „przemocy wobec moich dzieci”.
Liderka Centrum Demokratycznego stwierdziła, że nie jest zaskoczona takimi komentarzami, ponieważ spotykała się z nimi przez cały proces. „Nie jestem zaskoczona. Wielokrotnie wypowiadali się z przyzwoleniem przeciwko mojej obronie. Nie było szacunku dla mnie ani dla mojej obrony. Jedną z kwestii, z którymi musieliśmy się odwołać do sądów wyższej instancji, była niechęć sędziego do mojej obrony ” – stwierdziła.

Walka między byłym prezydentem Álvaro Uribe Vélezem a sędzią Sandrą Lilianą Heredią. Zdjęcie: Zrzut ekranu
„Ta wrogość świadczy o stronniczości; tym muszą zająć się właściwe organy i międzynarodowy wymiar sprawiedliwości ” – dodał, po czym powtórzył: „Polityka wzięła górę nad prawem w potępieniu tej sprawy”. W tym kontekście zadał pytanie tym, którzy postawili go przed sądem, choć nie wspomniał, że jego sprawa rozpoczęła się od skarg, które złożył przeciwko senatorowi Ivánowi Cepedzie. „Powinniśmy narzekać na tych, którzy wykorzystywali wymiar sprawiedliwości do atakowania swoich przeciwników politycznych” – oświadczył.
W tym kontekście ponownie zakwestionował długość orzeczenia, które określił jako przemówienie polityczne, i powtórzył, że siedem dni to za mało czasu na przygotowanie apelacji. W innym punkcie zakwestionował decyzję sędziego o nieodczytaniu orzeczenia w całości, stwierdzając, że jednym z powodów odmowy było poszanowanie zasady domniemania niewinności. „Co może być bardziej obraźliwego niż to przemówienie polityczne, które w poniedziałkowym przemówieniu oceniało moją osobowość, moją karierę polityczną i moje nastawienie? To, co wydarzyło się w poniedziałek, naruszyło moje prawo do czci ” – stwierdził.

Sędzia Sandra Heredia, senator Iván Cepeda i były prezydent Álvaro Uribe. Foto: Archiwum prywatne
Uribe skrytykował również niektóre argumenty przemawiające za natychmiastowym umieszczeniem go w areszcie domowym. Po pierwsze, zakwestionował argument, że decyzja ta została podjęta w celu zapobieżenia gwałtownym protestom. „ Moi koledzy nie podżegali do przemocy ” – oświadczył były prezydent, po czym natychmiast wspomniał o próbie zamachu na Miguela Uribe, która nie została zrozumiana z powodu problemów z internetem.
„Jednym z powodów jest chęć uniknięcia przemocy. Szczerze wyrażaliśmy powody naszego sprzeciwu, ale nie podżegaliśmy do przemocy, jak miało to miejsce w latach 2019-2021 za kadencji obecnego prezydenta. Nasze podejście opierało się na otwartości i uprzejmości” – dodał.
„Z mojej strony nie ma determinacji” Były prezydent później twierdził, że podsłuchy jego rozmów telefonicznych i wiadomości tekstowych nie ujawniły żadnych dowodów na to, że był katalizatorem działań Diego Cadeny.

Były prezydent Álvaro Uribe przed Sądem Najwyższym w październiku 2019 r. Zdjęcie: EL TIEMPO.
„W tej rozmowie nie było żadnego żądania kłamstwa ani milczenia. W orzeczeniu zarzuca mi się, że nakazałem dr. Cadenie negocjacje z Monsalvem, aby ten wyrzekł się prawdy. Udowodniono, że nigdy nie było żadnego żądania kłamstwa ani milczenia, więc zdaniem sądu, orzeczenie wymyśliło kolejną frazę gramatyczną. Stwierdzono w nim, że nakazano dr. Cadenie negocjacje prawdy. To całkowita nieprawda. Jeśli przeanalizuje się ponad 18 000 podsłuchów, w tym rozmowy telefoniczne i SMS-y, to jednym z niezmiennych elementów jest żądanie prawdy” – powiedział.
Uribe odniósł się do swojej rzekomej determinacji, by poprosić adwokata Diego Cadenę o udanie się do La Picota: „Podczas tej rozmowy dr Cadena potwierdził ze mną kwestię ponownego rozpatrzenia sprawy, o której wspominał już 39 dni wcześniej, bez mojej wiedzy. To stwierdzenie podważa moją determinację”.
Dla Uribego orzeczenie nie zawiera żadnych dowodów poza wnioskami dotyczącymi „mojej wiedzy o tych przelewach lub mojego upoważnienia”. Dodał: „Kiedy prokuratura zapytała mnie, czy zatwierdziłem płatności na rzecz świadków, moją odpowiedzią był okrzyk odmowy, co widać na nagraniu z przesłuchania krzyżowego”.
Były prezydent mówił o wrogości i uprzedzeniach wobec niego. „ Brakowało śledztwa; w procesie skazywania względy polityczne wzięły górę nad prawem ” – powiedział Uribe.
Uribe odrzucił jeden z wniosków orzeczenia, który zarzucał mu pozyskiwanie świadków przeciwko Cepedzie. „Zwróciłem się o weryfikację informacji, które do mnie dotarły, mimo że sam o to nie prosiłem. Nie ma ani jednego dowodu na to, że to ja podjąłem taką inicjatywę” – wyjaśnił.

Zwolennicy byłego prezydenta Uribe. Zdjęcie: MAURICIO MORENO
„Nie ma ani jednego dowodu na poparcie tego politycznego orzeczenia, które by mnie potępiało, że to ja podjąłem inicjatywę poszukiwania świadków, że zleciłem weryfikację. Nie ma ani jednego dowodu na poparcie tego, że zapłaciłem tym świadkom. Nie ma ani jednego dowodu na poparcie tego, że prosiłem tych świadków, aby oskarżyli Cepedę lub kogoś innego”.
„ To orzeczenie naruszające prawo, naruszające zasady, etykę i moralność. Oskarża mnie o korupcję bez cienia dowodów ” – dodał były prezydent.
Zdaniem Uribego w jego sprawie naruszono zasadę spójności i powinien on zostać uniewinniony ze względu na rzekome zaniedbania prokuratury w sprawie byłej prokurator Hildy Niño.
Oskarżenia wobec prezydenta Petro i ministra sprawiedliwości Uribe stwierdził, że wyrok skazujący, „pomimo mojego wieku, zachęca mnie do dalszej walki o Kolumbię i do ujawnienia tych anomalii, które dotyczą mnie dzisiaj. Jutro, podczas gdy neokomunistyczna dyktatura będzie się tu umacniać, będzie miała wpływ na innych rodaków”.
Kilka minut później zaatakował prezydenta Gustavo Petro i ministra sprawiedliwości Eduardo Montealegre . „To orzeczenie wydane przez wyższe sfery, które uwięziły mnie pięć lat temu, a jest ono wynikiem działań politycznych, w które zaangażowani są prezydent Republiki, jego najważniejsza postać w Senacie, Iván Cepeda, oraz minister sprawiedliwości” – stwierdził.
eltiempo